ANNA MARIA SZEWCZUK - Kryształowe myśli

 

Anna Maria Szewczuk z urodzenia sulechowianka, z racji zamieszkania zielonogórzanka, a z wyboru pisarka, jest obecnie jedną z czołowych poetek lubuskich. Po ukończeniu studiów filologicznych w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze konsekwentnie realizuje się literacko, wydając zbiorki poetyckie, publikując wiersze w antologiach i almanachach, zamieszczając je w czasopismach artystycznych i kulturalnych, ukazujących się w kraju i regionie. Jest autorką czterech tomików poetyckich: „Przenikalność” (1996), „Pozostać w zachwycie” (1999), „Wierzę” (2003) i „Kwiaty miłości” (2006). Od 2002 roku należy do zielonogórskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Od wielu lat współpracuje też z wieloma redakcjami periodyków zielonogórskich i nie tylko, gdzie zamieszcza artykuły publicystyczne, reportaże, wywiady. 
Trafiająca obecnie w ręce czytelników jej kolejna publikacja książkowa nie jest de facto tomikiem poezji, ale zbiorem aforyzmów i sentencji. Książką „Kryształowe myśli” A. M. Szewczuk wchodzi w kolejny, głębszy obszar poszukiwań artystycznych, odnajdując dla siebie nowy wymiar wypowiedzi poetycko-filozoficznej. Poetka dokonując nowej jakościowo eksploracji werbalno-myślowej wchodzi na grunt rozważań o charakterze sensu stricte ontologicznych i epistemologicznych, zahacza o substrat medytacyjno-kontemplacyjny, poświęcony zagadnieniom celowości egzystencji duchowej człowieka i istnienia świata materii. Wybór drogi poszukiwawczej nie jest łatwy, bowiem wymaga od autorki ogromnej wiedzy naukowej i literackiej. Przed autorką stawia szereg wyzwań natury filozoficznej, religijnej, socjologicznej, psychologicznej, a nade wszystko językowej, frazeologicznej i leksykalnej. Anna Maria Szewczuk za metodę komunikacyjną obrała właśnie sentencje i aforyzmy, często, co wymaga podkreślenia, o proweniencji parabolicznej, moralizatorskiej i dydaktycznej.
Aforystyka, gatunek z pogranicza literatury i nauk filozoficznych, znany jest od czasów starożytnych, bowiem już w Egipcie trzy tysiące lat przed naszą erą spisywano na papirusach tzw. sbojet, czyli pouczenia moralizatorskie. Do największych twórców aforyzmów i paremii świata antycznego należeli: Eklezjasta (Kohelet), Salomon, Tacyt, Pseudo-Katon, Marcjalis, Terencjusz, Ezop, Juvenalis, Marek Aureliusz i Seneka. Niemal każda epoka literacka z większym lub mniejszym rozmachem przynosiła dzieła aforystyczne. Znamy dziś „złote myśli” najsłynniejszych aforystów i myślicieli renesansu, baroku, oświecenia, romantyzmu i modernizmu, jak: Erazm z Rotterdamu, Beumarchais, Cyrano de Bergerac, Francois de la Rochefoucould, Nicolo Machiavelli, Giovanni Casanova, Nicolas Chamfort, Francis Bacon, Octave Primez, Kartezjusz, Blaise Pascal, Wolter, Honoriusz Balzak, Emanuel Kant, Johan Wolfgang Goethe, Guillaume Apollinaire, Oskar Wilde, Hugon Steinhaus, Artur Schopenhauer, Friedrich Nietzsche, Jose Bergamin, Anatol France, Gustav Flaubert, Mark Twain, Jovan Ducic i wielu innych. W Polsce łacińskie przysłowia początkowo upowszechniły się pod nazwą trynek, czyli „trzeciaków” oraz jako tzw. czworaki („czwartaki”), polegające na wyliczaniu czterech cech określających jakąś osobę lub rzecz. Do najsłynniejszych polskich aforystów zalicza się zarówno wielu pisarzy, publicystów, podróżników i badaczy: Andrzej Maksymilian Fredro, Aleksander Świętochowski, Adolf Dygasiński, Andrzej Majewski, Józef Konrad Korzeniowski, Tadeusz Żeleński-Boy, Tadeusz Kotarbiński, Ludwik Hirszfeld, Henryk Elzenberg, czy Stanisław Jerzy Lec. Od aforyzmów nie stronili także wielcy politycy i przywódcy, jak Napoleon Bonaparte, Charles M. Talleyrand-Perigord, Abraham Lincoln, Włodzimierz Lenin, Benjamin Franklin, Winston Churchill, Charles de Gaulle, Józef Stalin czy John F. Kennedy. Ze współczesnych zaś aforystów najczęściej spotykamy cytaty zaczerpnięte z dzieł i wypowiedzi dwudziestowiecznych naukowców, prozaików i ludzi kinematografii – Louis Aragon, Albert Camus, Zygmunt Freud, Jean-Paul Sartre, Charles Chaplin, George Bernard Shaw, Alfred Hitchcock czy Albert Einstein.
Maksymy, paremie, sentencje, adagia, proverbia, czy proponowane przez Paula Valery rumby, albo popularne i ludyczne gnoma, zarówno pochodzące z dzieł religijnych jak i świeckich twórców i uczonych, znane były i są pod każdą szerokością geograficzną, a te niezwykle kalamburyczne i specyficznie spointowane przyswojone na grunt europejski pochodzą z filozofii i religii dalekiego Wschodu, Indii i Chin. Aforyzmy były bowiem najstarszą i najprostszą, a z czasem i najbardziej rozpowszechnioną formą paranaukowych refleksji nad życiem, przemijaniem czasu i światem doczesnym.  
„Kryształowe myśli” jak autorka nazywa swój zbiorek ponad 120 sentencji, stanowią spektrum rozmyślań natury etyczno-moralnej, są egzemplifikacją postaw społeczno-religijnych, paradygmatem i kategoryzacją celów i wartości egzystencjalnych, wreszcie rekapitulacją idei i założeń filozoficznych. Skrzydlate słowa Szewczuk poruszają istotne treści dla życia każdego człowieka, a zarazem dostarczają prób zdefiniowania pojęć odnoszących się do jego sensu i esencji bytu. Właśnie celowość ludzkiej egzystencji, hierarchizacja wartości życia, a więc wymiar aksjologiczny są głównym motywem sentencji autorki. Szewczuk z pozoru nie odkrywa nic nowego, ale potwierdza mniej lub bardziej racjonalnie prawdy ogólne, powszechnienie utarte i znane od wieków wartości ogólnoludzkie oraz ponadczasowe idee humanistyczne. Zamiarem poetki było ukazać te prawdy od nowej, współczesnej strony językowej, przetransformować je w inny wymiar komunikatu słownego, przekształcić w nowoczesny sztafaż przekazu werbalnego. I właśnie w tym miejscu odzywa się natura poetycka autorki, daje znać o sobie poetyckość i nastrojowość jej maksym, liryzm i romantyzm jej sentencji, literackość jej paremii. Założeniem autorki było zatem con fuoco ubrać natchnione myśli w słowa, nadać im prostszą, lżejszą i ciekawszą kostiumernię, wykrzesać z rozmyślań iskrę bożą, wydobyć z nich owe jądro mądrości i nadać swoim przekazom myślowym ton liryczności.
Obszar, który penetruje Anna Maria Szewczuk to przede wszystkim uniwersalne wartości humanistyczne i chrześcijańskie. Stąd najwięcej miejsca poświęca wartościom nieprzemijalnym – miłości, dobru, prawdzie, wierze, mądrości, wolnej woli, cierpieniu, a w dalszej kolejności przedmiotem swych dociekań i rozważań czyni szczęście, sumienie, tęsknotę, pragnienia, rozpacz, intuicję, sztukę tworzenia oraz pojęcia pejoratywne jak zło, strach, piekło i grzech. Pod względem aksjologicznym na plan pierwszy jej aforyzmów wysuwa się zatem miłość i jej też autorka poświęca najwięcej uwagi. O najszlachetniejszym i najwartościowszym uczuciu Szewczuk con amore mówi, że nie może istnieć bez prawdy, że jest życiem („antytezą śmierci”), wiarą w drugiego człowieka, jest absolutem, Bogiem, Iskrą Bożą i odkupieniem grzechu. Miłość nazywa też sztuką okazywania uczuć i najsilniejszą energią. Na wzór nowotestamentowych przypowieści i alegorii, a zwłaszcza „Pierwszego listu do Koryntian” św. Pawła twierdzi, że w miłości wszystko jest prawdą, że pochodzi ona od Boga i niczego się nie boi. Uważa, że miłość nierozerwalnie łączy się z prawdą i wiarą, a wartości te nie podlegają względności i najwięcej ich można odnaleźć w dziecku.  
Drugą wartością, której Szewczuk poświęca sporo miejsca jest Bóg i osoba Chrystusa, a co za tym idzie rola stworzenia, objawienia i zbawienia wiecznego. W jej aforyzmach stworzyciel to Słowo, Idea i Przyczyna wszystkiego; Bóg nie podlega czasowi, rozumowi ani wyobraźni. Postać demiurga to połączenie z miłością, która pokonuje zło. Syn człowieczy to zarazem głos nieba i serca, to samo sedno poszukiwania, i jak stwierdza autorka – Chrystus jest życiem, bowiem żyje w nas biologicznie. I w tym przypadku obrazowanie nakazów moralnych, zwłaszcza miłości do Boga bliskie jest in extenso Dekalogowi i proverbiom biblijnych proroków, natomiast uwielbienie okazywane Jezusowi i głęboka wiara w życie wieczne zgodne są z założeniami „Nowego Przymierza” i doktryn chrześcijańskich.
Kolejnym zagadnieniem szczegółowo roztrząsanym przez autorkę „Kryształowych myśli” stanowi kategoria szczęścia, wyrażona w jej tekstach dosłownie lub w postaci epifonemu. Szczęście według autorki wynika z wszechobecnej prawdy, wiary i miłości, jest miłością prawdziwą i potrafi być zaraźliwa. Określa ją również jako bramę wieczności oraz nazywa niewymowną radością i spokojem.
Idee i wartości przyświecające „złotym myślom” A. M. Szewczuk przybliżają nas do kręgu rozważań bardzo bliskich filozofii ducha i inteligencji pozazmysłowej, znanych w ostatnim czasie z prac kontemplacyjnych mistyka Anthony de Mello („Śpiew ptaka”, „Przebudzenie”, „Wezwanie do miłości”, „Modlitwa żaby”, „Minuta mądrości”), czy powieści Paulo Coelho („Pielgrzym”, „Alchemik”, „Weronika postanawia umrzeć”, „Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam”, „Jedenaście minut”, „Zahir”, „Być jak płynąca rzeka”), Gabriela G. Marqueza („Sto lat samotności”, „Miłość w czasach zarazy”) i Williama Whartona („Ptasiek”, „Spóźnieni kochankowie”, „Rubio”).
Pojęcia dobra i zła określa A. M. Szewczuk następstwami absolutu, a więc pochodnymi stworzenia i objawienia, konsekwencją prawdy i kłamstwa. Mądrość według autorki „Kryształowych myśli” zawiera się i wypływa z miłości, wiedzę zaś określa mianem miernika niewiedzy. Wiele miejsca poświęca też zagadnieniom woli ludzkiej – wolna wola to ufność w Boga, sumienie natomiast to element dobrej woli, a intuicję nazywa wskazówką pochodzącą od Boga. Z kolei cierpienie jawi się w rozmyślaniach poetki jako zdolność do kochania, prowadzące do autentycznego szczęścia. Wiara natomiast to moc pokonująca wszelkie choroby, zdolna przezwyciężyć każdy ból, czym do złudzenia przypomina uzdrawiającą siłę metod psychoterapeutycznych zawartych w panpsychologicznych i metapsychicznych książkach Josepha Murphy’ego („Potęga podświadomości”, „Potęga ludzkiego ducha”, „Magia wiary”, „Zdumiewające prawa potęgi kosmicznego umysłu”, „Nieskończone źródło twojej mocy”, „Mądrość biblijna”) i Jose Silvy („Ultraumysł według Josego Silvy”, „Samouzdrawianie Metodą Silvy”, „Samokontrola umysłu…”, „Dynamiczna kontrola umysłu…”) .
W dalszej części zbioru Anna M. Szewczuk poświęca też wiele miejsca drugoplanowym niejako zagadnieniom i pojęciom związanym ze światem materialnym: cud przedstawia jako prawdę życia, coś niezwykle powszedniego i naturalnego, który nie powinien dziwić w chwili zaistnienia. Sztuka i sama istota tworzenia to nic innego jak poszukiwanie prawdy, a świat materii – zdaniem autorki – istnieje tylko po to, by pomagać światu duchowemu. Pragnienie w jej aforystyce jest łaską Bożą, poczucie bezpieczeństwa to dar prawdziwej miłości, tęsknota określona jest jako ogień miłosny, ekstaza jako wędrówka po wszechświecie, dotyk jest rozmową bez słów, oczekiwanie to zwyciężanie, pokonywanie siebie i własnych ułomności, a rozstanie jest formą śmierci za życia doczesnego.  
Szewczuk nie pomija też w swoich maksymach problemu negatywnych pojęć, zakorzenionych w naszej świadomości, wywodzących się expressis verbis z uwarunkowań religijnych, kulturalnych, psychologicznych, pedagogicznych oraz sztuki sakralnej. Zło to według autorki brak prawdy, miłości i wiary, a więc brak absolutu. Złość i krzyk to okazywanie ludzkiej słabości, a nienawiść wynika z braku Chrystusa w sercu człowieku. Rozpacz i zwątpienie nazywa brakiem wiary i oddalaniem się od Boga. Z kolei istotę grzechu wyjaśnia jako pojęcie złudne, fałszywe, upozorowane przez religię. Wynika to z faktu mylnej terminologii grzechu. Uważa bowiem, że zarówno grzech, jak i piekło oraz pochodne tym wyobrażeniom jak strach i potępienie to wytwory ludzkiej wyobraźni, które nie istnieją jako samodzielne byty, ale funkcjonują tylko w psychice człowieka. Autorka nazywa je wprost: piekło – wytwór ludzkiej wyobraźni, grzech – jest wymysłem ludzi, strach to wymysł religii i ludzi. Takie ujęcie i potraktowanie zła, grzechu, kary za winy czy mocy piekielnych przybliża Szewczuk do twórczości XIX-wiecznych symbolistów: Ch. Baudelaire’a, M. Maeterlincka, S. Becketta oraz XX-wiecznych egzystencjalistów: J-P. Sartre’a, A. Camusa, P. Eluarda, czy nawet personalistów chrześcijańskich: F. Mauriaca, P. Claudela, J. Maritaina, G. Marcela, R. Martin du Garda lub też przedstawicieli filozofii bytu i wartości oraz filozofii ducha: P. Teilharda de Chardina, R. Le Senne’a i L. Lavelle’a. To właśnie belgijski noblista Maurycy Maeterlinck wychodził z założenia, że grzech i moralność nie istnieją, a człowieka za jego czyny nikt nie nagradza ani nie karze, bowiem człowiek jest twórcą samego siebie i jedynym władcą swojego losu, natomiast ów grzech jest tylko konsekwencją jego działań, a tzw. moralność jest niczym innym jak odpowiedzialnością za owe działania.
Wydaje się, że zbiorek aforyzmów Anny Marii Szewczuk mimo nawet, że czasem niektóre z nich trącają powszechnością i naiwnością przesłania, skojarzeniowo wydać się mogą ckliwe i przelukrowane, ocierając się niekiedy o infantylizm i trywializm, summa sumarum mogą podobać się czytelnikowi, a nawet zauroczyć go swoją powierzchownością i lapidarnością, urzec dobrotliwą na wyrost ufnością w człowieka i łagodnym, dziecięcym spojrzeniem na życie i świat, wynikającym z przesłania chrześcijańskiej nauki i wiary. Wiele bowiem błyskotliwych maksym Szewczuk jest warta zapamiętania, dotyka bowiem ważnej problematyki egzystencji duchowej, a poprzez kategoryzację i hierarchizację istotnych pojęć w życiu każdego człowieka, stara się znaleźć właściwe nań antidotum, owe helleńskie aurea mediocritas i próbuje rozwikłać odpowiedź na odwiecznie zadawane pytanie z dziedziny aporetyki – jak żyć i być szczęśliwym?
Jeśli któraś z „kryształowych” sentencji A. M. Szewczuk wejdzie do użytku powszechnego, stanie się przez następne pokolenia godnym przytaczania przysłowiem czy obiegowym porzekadłem lub też znajdzie się w kręgu zainteresowań paremiografów, bądź przedmiotem badań paremiologów, fakt ten z pewnością będzie można uznać za spory sukces literacki lubuskiej poetki.