DYM

 

moja dziewczyna
zginęła w Oświęcimiu
 
jej ciało
zamieniło się w dym
 
przez komin
popłynęła do nieba
jak wiatr
 
szukałem jej grobu
na twarzy
 
Boga pytałem
co z nią uczynił
ale on wzruszając ramionami
tylko milczał
 
do upojenia płuc
oddycham słodkim
zapachem jej ciała
głęboko wciągając w siebie
jak najwięcej
jak najgłębiej
do serca
 
depczę opadły popiół z jej piersi
i całuję na przemian
 
patrząc w bezkresną otchłań
w czarną sól jej oczu
 
 

(1987)