NIEBEZPIECZNA POGODA. Rene Magritte
u progu wolności
zatrąbi groźna pogoda
jak symfoniczna orkiestra
w przedsionku nadziei
i zwątpienia kiedy armaty
wycelowane będą w niebo
ustawione vis a vis oczu
wielki Terapeuta niczym
niepozorny człowiek w meloniku
otworzy brzuch jak klatkę
w której w nieustannym ruchu
od ściany do ściany
od okna do okna
od kraty do kraty
toczyć się będzie
człowiecza dola
nauczy cię wtedy nazw
nieżywego języka rzeczy
prawdziwej mowy
nieistotnych przedmiotów
nauczy cię filozofii w buduarze
albo zasad istoty wznoszenia
niebosiężnych zamków w Pirenejach
poszukując w krainie mroku
wartości życia pogrążonych
w zamkniętym wymiarze materii
osobistych drobiazgów
wspinać się będziesz
w niebezpieczną pogodę
po bezkresnych falach
wzburzonego morza
po niekończącej się nigdy
drabinie ognia a blado-błękitny
ekran przestworzy obok
doczesnych znaków pożądania
wołać będzie ciebie
jaskrawym neonem
wybijając na niebie
zapis twego imienia