ŁOWCA CIEMNOŚCI. Victor Brauner

 

w okresie zmierzchów ostatecznych przypływów
kiedy nastąpi motan księżycowy przybór
zdradzeni kochankowie z zawiązanymi oczami
niczym wysłannicy magicznych liczb jak Anemon i Chimera
             udadzą się w ostatnią podróż wewnętrznego życia
promenadą miłości wiecznie zagubionym horyzontem
aby dotrzeć do głębi psychologicznej przestrzeni
gdzie czekać będzie magnetyczne pole uczuciowych wstrząsów
i depolaryzacja intymności
 
        przez wąską bramę jak Józef i Maryja wejdą
     do mediumicznego miasta w którym urzeczywistnia się
    stadło pod rządami Ubu czarodzieja dusz
  aby zrodzić ciebie z fatalnego przypadku przeznaczenia
kiedy Nemezis zapanuje nad zmrokiem i mgłą
 
a potem w otwartych drzwiach pejzażu
pokłonią się bezbarwnym sztandarom martwym totemom
pustym pomnikom na śródziemnomorskich wzgórzach
kiedy jak szkło rozbite wypadnie z oczodołu
sztuczne oko opatrzności
 
narodzi się wówczas materia subiektywny obiekt percepcji
 nastąpi żelazna kolej rzeczy
    fascynacja mythotomią i cud anagogii
     albo wybuchnie ezoteryczne szaleństwo
       głuchą modlitwą do wątłych figur posągów i ołtarzy;
 
a ty nieprzejednany łowca niepoznanego
nadbohater i dezerter o zranionej podmiotowości
podwójnej twarzy stwórcy i ofiary
bezskutecznie poszukiwać będziesz
zapomnienia śmierci filozoficznego kamienia
duszy unoszonej podmuchem wiatru
 
       a kiedy nadejdzie rozwiązanie pętli życia
     staniesz na krawędzi wszechświata
    i zrozumiesz że tutaj nie znajdziesz niczego
  nie odkryjesz żadnej tajemnicy
nie zgłębisz nieśmiertelnej zagadki egzystencji czasu
 
pozostaniesz tylko marną istotą
skurczoną stłamszoną i złamaną
szpiegowaną przez podświadomość i jaźń;
 
pozostaniesz na wieki samotny jak ślepiec
   z wyłupionymi oczami podwójnego widzenia
    stojący nad padołem Ziemi z grudą piasku w dłoni
      klęczący nad przepaścią kosmosu
        ze zgasłą gromnicą w ciemnościach