PLATON

 

oczy zapełnione słońcem nie widzą materii
    jeno cień wszechświata i błysk kosmosu
        widzą ideał niedostępny zmysłom
            albo pozór idei który dostrzeże rozum
 
wejść do jaskini i zobaczyć słońce
    a potem opowiadać o grze blasków
        gdzie wiedza miesza się z ułudą
            a obiektywizm umiera pod powieką
 
i czas będzie rozpocząć ucztę
    podczas której alchemicy słowa kroją prawdę
        suto zakrapianą utopią idei
 
a państwo i władza niczym dusza i rozum
    stanowić będą dualizm systemów tak spójny
        i osobliwy jak słońce i cień jak prawd i absurd