SIR DORIAN GRAY

 

Pamięci Oskara Wilde’a
 
 
 
          Sir Dorianie! Sir Dorianie!
        pan pozwoli tutaj na przyjęcie
      pan pozwoli do nas na bal
    do sal tysiąca luster i portretów
 tysiąca rozbitych oczu
obnażonych ramion i ust
      Sir Dorianie! pan zatańczy ze mną
    pan mnie obejmie mocno czule
 pan pocałuje mnie namiętnie gorąco
do utraty tchu
      och co za romantyczny spacer
    niebo takie gwiaździste
 czy pan pamięta tego nieszczęśliwego malarza?
czy pamięta pan Sybilę Vane?
      kto to powiedział mój drogi Dorianie
    że w mózgu jedynie dokonują się grzechy świata
 a wszyscy cierpimy karę za to
czego się w życiu wyrzekamy
      och co za cudowny wieczór
    niebo takie srebrzyste
 czy pan pamięta lorda Wottona?
czy pamięta pan brata tej marnej aktoreczki?
 
 
och nie pamięta pan jaka szkoda
 oni wszyscy już dawno pomarli nieprawdaż?
    a pan wciąż taki piękny młody czarujący
      aż chce się żyć!
lecz kto to powiedział mój drogi Dorianie
 że życie to myśli i namiętność
    a modlitwa do Boga winna brzmieć:
      „i karz nas za nasze przewinienia”?
kto to powiedział panie Gray?
 och nieistostne doprawdy nieważne
    przecież życie trwa tylko chwilę
      a niebo takie rozmarzone
co za uroczy wieczór
 co za rozkoszna noc
    sir Dorianie
      jak wspaniale pan się bawi
pan pozwoli tutaj na przyjęcie
 pan pozwoli do nas na bal
    do sal tysiąca luster i portretów
      tysiąca odprysków twarzy
        nagich sumień i dusz