ULICA ESTERY
Nie nalegaj na mnie, abym cię opuściła i odeszła od ciebie; albowiem dokąd ty pójdziesz i ja pójdę;
gdzie ty zamieszkasz i ja zamieszkam; (...) Gdzie ty umrzesz i ja umrę i tam pochowana będę.
(Ks. Rut)
Trzynastego dnia miesiąca adar
przybyłam tutaj –
niczym do skarbca duszy
który okazał się pusty
jak serca gojów.
Szukałam śladów tożsamości
retuszu wspomnień z obrazów
dzieciństwa. Szukałam siebie
jak niegdysiejszego ognia
lecz nie znalazłam nic
prócz zgliszcz i popiołu.
Wołałam jeszcze lecz nikt nie słuchał!
Wyciągałam ręce lecz nikt nie zważał!
Wśród opustoszałych domów
zaryglowanych bram kamienic
wśród cieni umarłych
tańczę na grobach bliskich
i śpiewam pieśń Panu
grając Mu na harfie i cytrze!
tańczę na prochach krewnych
i śpiewam pieśń Panu
chwaląc Go głosem
samotnej kobiety
ku niebu wołam: Hallelujah!
Trzynastego dnia miesiąca adar
nie zastałam tu nikogo –
pośród rozrzuconych zabawek
i wołania dzieci stałam porażona
jak Niobe. Szukałam tamtych dni
twarzy osób z portretów pamięci
Szukałam siebie
jak niegdysiejszego wiatru
lecz nie znalazłam nic
prócz dymów i kurzu
Wołałam jeszcze lecz nikt nie słuchał!
Wyciągałam ręce lecz nikt nie zważał!
Wśród zaklętych ciszą ulic
pohańbionych klątwą domostw
wśród cieni umarłych
tańczę na grobach bliskich
i śpiewam pieśń Panu
grając Mu na strunach i flecie!
i śpiewam pieśń Panu
chwaląc Go głosem
opuszczonej matki
wołam: Hallelujah! Hallelujah!