DRŻENIE

 

to mój szczęśliwy czas
drżenia rąk
 
przed dotknięciem kobiety
przed wypiciem wódki
przed napisaniem wiersza
 
to mój czas drżenia
ust i powiek
 
przed pożegnaniem z kobietą
przed brakiem wódki
przed pustką w świadomości
 
to mój nieszczęsny czas
nieustannego drżenia
 
przed kolejną zdradą
przed następnym rozstaniem
przed ponowną śmiercią
 
 
 
(lipiec 1996)