PEJZAŻ VII

 

                                  puk puk! puk puk!
                             Ktoś puka do drzwi, mówi:
                        dzień dobry.  To  Starość i wiem
                      że już  nie jestem sama,  zaraz będą
                   tu  moje odwieczne  towarzyszki  życia –
                 Samotność i Rozpacz,  co jak  na pogrzebie
              zapalą świece,   zaśpiewają chóralnie i zapłaczą
            towarzysko - przecież w końcu to moje święto, mój
          bal,  ostatnie  pożegnalne  przyjęcie   –   Dziś  nikt  na
        mnie nie spojrzy, wszyscy są odwróceni, popychają mnie
       w  kolejce,  potrącają  w autobusie,  krzyczą,  przeganiają;
     dziś  nikt  nie  zawoła  mnie  po  imieniu.  Tylko  pan   Zwąt-
    pienie  zagląda  tu  często,  wypije  herbatę,  postoi w  oknie,
   pomilczy   albo   poklepie   przyjaźnie  po  ramieniu,    popatrzy
 na    siwe    włosy,     dotknie    pomarszczonych    ust   i  czoła,
zapyta  jak   miewa  się   nieczułe  serce,  obojętna  dusza,    nie-
wzruszone  sumienie;   choć  co  noc  powtarzam  sobie  jak   mo-
dlitwę   przed     zaśnięciem,   że   to  jeszcze  nie   koniec,    nie
koniec,  nie  koniec  –  puk  puk  puk!  Ktoś  puka  do   drzwi – to
 stara   panna   Cierpienie  i  jej    siostra   Ból,   które   zwykle
 przychodzą   za  wcześnie  i  nie  chcą   stąd  odejść.    Odkąd
   pamiętam goszczą   tu   zawsze   dzień  i  noc,   bawiąc   się
    wyśmienicie wśród pojękiwań,  grymasów,  łez i  zawodzeń.
     I  wiem  już,   że  jestem  sama  –  puk  puk  puk!    Ktoś
       puka do drzwi – to pierwsza dama,   czarująca   i  do-
         stojna panna Śmierć, która jak zawsze  przychodzi
           ostatnia,     przynosi     pąki      zwiędłych    róż,
              uśmiecha  się  serdecznie  i  czule  obejmuje,
                 a potem oswojona już jak dziecko bierze
                   mnie    nagle    za    rękę,    zakłada
                       ciemną  opaskę  na  oczy,  gasi
                             świece i  wychodzi  bez
                                      pożegnania