NOCNA ZMIANA Z ROZLEWNI POLMOS
szła za mną po robocie
jak pies
skamląc o litość
i współczucie
miała trzydzieści cztery lata
i brak jej było zębów
miała jeszcze czternastoletnią córkę
i kilku chłopów
od przypadku do przypadku
powtarzała że ją rozumiem
tylko ja ją rozumiem
a ona zna dobrze życie
że niby tworzymy superparę
święcie wierzyła
w to co mówi
przewróciła się potem
pod latarnią
i już nie wstała
(luty 1989)