NOWA PSALMODIA

 

   Pamiętam niepokój twojego serca
         Kiedy zjawiałem się o zachodzie słońca
       Wtedy gasło bajeczne miasto nad Odrą
     Ty przecierałaś zmęczone snem oczy
 
Myślami kładłem się u twoich stóp
I drżąc cały czekałem –
Pragnąłem aby czas stanął w miejscu
I nie nadeszła północ która kazała odjeżdżać
 
Wracałem do tego miasta niczym feniks
          Pełen odrodzonych obaw i nadziei
           Zawsze z wiarą że ocali mnie błękit twoich oczu
     I złożę pocałunek na złotej nitce włosów
 
Wierzyłem że nadejdzie ta błogosławiona chwila
Kiedy wypowiem dwa najważniejsze w życiu słowa
Ty odchodziłaś spokojna w turkusie fiołkach różach
A ja ze zduszoną strachem krtanią pozostawałem niemy
 
   Tego dnia czekałem na ciebie nad rzeką
         Choć wiedziałem że już nie przyjdziesz
       A bukiet polnych kwiatów wiądł szybciej
    Od schnących kropel łez w których stałaś