W SYNAGODZE

 

– William Holman Hunt –
 
 
ślepy rabin ściska w wątłych ramionach torę
jej okrycie całuje żydowskie dziecko
uczeni w piśmie faryzeusze i saduceusze
otaczają go ciasnym kręgiem rozważając słowa
które jak zarzewie przyniósł niepozorny młodzieniec
 
ociemniały żebrak przed synagogą widzi tyle samo co rabin
a więc mgłę pustkę idealną ciemność –
obaj wierzą w namacalny świat który czują pod palcami
 
kiedy przyszło objawienie wraz z gołębicą i barankiem
nadeszła pora dojrzewania przepowiedni przodków
przejawiająca się zachmurzonym niebem
nadciągającą burzą trzaskiem ciosanych pali
odgłosem stawianych rusztowań na szafot
 
przekonać niewidomego o istnieniu słońca jest łatwiej
aniżeli otworzyć oko duszy na światło prawdy
aniżeli przemówić do głuchego serca głosem miłości