CIEMNOWIDZ

jeszcze pierwszej wspólnej nocy
kiedy leżeliśmy rozgrzani oddychając ciężko
wpatrzeni w księżyc paliliśmy papierosy
 
powiedziałem że odejdziesz
bo taka jest konsekwencja i kolej rzeczy
kiedy kochanków dzieli różnica pokolenia
 
oburzona przeklinałaś czas
buntowałaś się przeciwko bogu i materii
przysięgałaś że to się nigdy nie stanie…
 
przepowiednia spełniła się szybciej niż oczekiwałem
teraz zasypiasz spełniona w ramionach
kolejnej wiecznej miłości
 
a ja zagryzam wargi ze złości
wyję po nocach z samotności i konam
dozgonnie konam z bólu po miłości
 
 

(marzec 2007)