ŚMIERĆ KLINICZNA

 

już stoją nade mną
jak nad trumną
nachylają się przyglądają
szepczą całują dotykają
 
żegnają się jak ze zmarłym
 
pytają o ostatnią wolę
podają testament
niczym ocet na kiju
pocieszają namaszczają
 
żegnają uściskiem dłoni
 
nie odchodzą od łóżka
odmawiają różaniec
grudę ziemi w ukryciu
trzymając za plecami
 
żegnają mnie znakiem krzyża