QUO VADIS MATER?

Gdzie jesteś mamo? Gdzie?!
 
Ta stara kobieta
z niedowładem ciała
z oznakami sklerozy
z pomarszczoną twarzą
podstępnie zabrała mi ciebie…
 
Mamo! Gdzie jesteś, mamo?!
 
Ta siwa kobieta z naprzeciwka
co porusza bezdźwięcznie ustami
czasami gada od rzeczy
i nie poznaje już nikogo
zajęła teraz twoje miejsce…
 
Dokąd odeszłaś mamo? Dokąd?!
 
Ta nieznajoma kobieta obok
głucha jak pień
co wygląda jak roślina
marnieje i niknie w oczach
zjawiła się tutaj nagle zamiast ciebie…
 
Mamo! Dokąd odeszłaś, mamo?!
 
Śpij teraz spokojnie obca kobieto
zostanę przy tobie do końca
będę trzymał cię za rękę aż zaśniesz
będę tulił i głaskał na dobranoc
i czekał jak przez sen wypowiesz moje imię…
 
 
 

(03/04 sierpnia 2007)