X X X (kiedy w końcu...)
kiedy w końcu
zabraknie kobiet
i bogów
umrze moja poezja…..
nie podniosą więcej chleba
nie będzie nim
w kogo rzucać
nie znajdę już
drzazgi
w obcym oku
kiedy w końcu
zabraknie kobiet
i bogów
umrze moja udręka…..