DZIEŃ PO STWORZENIU KOBIETY

 

stałaś naga czekając na wniebowzięcie
     ja obnażony stałem przed tobą
          czekając na wieczne potępienie
 
          myślałem wówczas że odpłynę dalej
     niż ostatnia gwiazda widoczna
w teleskopie Hubble’a
 
że strącę Boga z piedestału i zajmę jego miejsce
     żyłem nadzieją że ta noc nie skończy się nigdy
          będzie trwała jak eon
 
          przeczuwałem że rankiem umarli
     otoczą mnie ciasnym kręgiem niczym aniołowie i święci
wymieszani jak w maszynie losującej totolotka
 
abym znów pieścił się nocną tęsknotą
     naiwnie chciał wierzyć w przeznaczenie
żył stale złudzeniami
 
żebym wierzył jeszcze że można cofnąć czas
     nastąpi twój powrót
nadejdzie zbawienie
 
 
 
                                                        (maj 2004 r.)