LIST DO YENEFEER LUB WYZNANIE ALKOHOLIKA

 

patrzysz na mnie pijanego
mówisz: nie poznaję cię
 
tak – wiem – jeszcze jeden kieliszek
jeszcze jeden skacowany poranek
i obiecuję – podniosę się
 
            nie musisz pomagać
         nie potrzebuję litości
      jedyne czego teraz pragnę
   to tabletki nasennej po której obudzę się za tydzień
a wtedy – przyrzekam – zmienię się
 
nie martw się dam jakoś radę
   nie musisz mnie dłużej uspokajać
      ani trzymać za rękę
         potrzebuję tylko trochę więcej czasu może rok
            a wtedy – zobaczysz – będę inny
 
tylko czy dasz radę
czy będziesz miała dość siły
czy będziesz chciała czekać