ODEZWA DO ŻYJĄCYCH ALBO AD MEMORIAM
wiem że zostało mi może pięć dziesięć góra piętnaście lat
resztę odebrali wrogowie i fałszywi przyjaciele
co osrywają każdym słowem gestem spojrzeniem
ale na pohybel tym wszystkim skurwysynom
chuj w dupę palantom i dziwkom co nic w życiu
nie poznali i nie osiągną choćby rodzili się sto razy
może na tym polega wielka moc genetyki że ktoś rodzi się
frajerem pospolitym zjadaczem chleba reproduktorem łajna
a inny poetą który musi cierpieć za wszawy gnuśny tłum
pierdolę tych padalców co wytykają mnie palcami
śmieją się za plecami albo pukają w czoło na mój widok
co oni kurwa wiedzą o życiu poza tym co zdaje im się że wiedzą
kto z nich przeżył własną śmierć i zmartwychwstanie
kto gryzł palce po nocach z miłości i wył z bólu do rana
kto z nich bodaj raz był bogiem szatanem ofiarą katem
kto z nich choć raz był człowiekiem...