PRZESŁANIE DO ŻYWYCH TRUPÓW
kiedy mnie już nie będzie
powiedzą: żył szaleńczo
szybko w pędzie jak kamikaze
jak wariat umarł w obłędzie
to nieodwzajemniona miłość go wykończyła
ta chorobliwa obsesja znalezienia szczęścia
kiedy mnie już dawno nie będzie
moje stare samotne kobiety
o siwych głowach pomarszczonych twarzach
usiądą w bujanym fotelu aby wspominać
tę zawsze niespełnioną do końca miłość
to szczęście które nigdy się nie ziściło
będą patrzeć w przeszłość
monotonną szarą jałową
na swoje długie poplątane życie
puste jak wazon dzwon serce